niedziela, 17 czerwca 2012

Los Angeles...

...czyli Zabrze nad Pacyfikiem.






P.s.  Fajno że przegrali, co?
P.s.2. Czyta to ktoś? Komentować, bo przestaniemy się tu lansować.
P.s.3. Horror, stało się to co przewidziałeś.



9 komentarzy:

  1. Oczywiście, że nie macie przestawać się tu lansować. Pisać i fotografie zamieszczać.

    Dziwi mnie brak obszernej relacji dotyczącej pierwszych urodzin pewnego goryla z San Diego, które to wydarzenie miało miejsce wczoraj. A przeciez przedstawiciela zukiperstwa macie w swoich szeregach.

    W temacie euro koko:

    http://www.youtube.com/watch?v=nS9_1QcQUVo

    od 05:40 do 06:00

    OdpowiedzUsuń
  2. Ludzkość narzeka na brak rzetelnych relacji, gdzie jesteście i co oglądacie!

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie! Więcej prosimy zdjęć, wrażeń i wszystkiego! Jak tam radzicie sobie z jet lagiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak komentować, jak się dotąd nie znało adresu?! Wasz spec od promocji się leni! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co mam komentować? Że nie umiecie prosto zdjęcia zrobić???

    Ale sfotografowaliście pamperka MacArthura, chociaż od tyłu, to plus, no i za okręta też plus. Możecie jeszcze trochę tam zostać w sumie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądamy to co widzicie na fotkach.
    To cholerne zdjęcie obróciłem, ale magia scjentologów obaliła je ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dro wylatuje 19.06 we wtorek rano. Szef Dro uznał ze 4 dni robocze więcej Dra w biurze robi mu różnicę.

    OdpowiedzUsuń